środa, 5 maja 2021

Po roku od ogłoszenia pandemii

Minął  rok od ostatniego wpisu , no cóż , taki czas . Zajęć nie ma, nie możemy się spotykać na naszych twórczych warsztatach  .. W pażdzierniku udało się zorganizować kilka spotkań po czym nastąpił kolejny lockdown , no cóż ...czekamy dalej ...Moje wierne uczestniczki są ze mną w kontakcie , wiem ,że bardzo tęsknią za naszymi spotkaniami . Panie wysyłają mi zdjęcia swoich prac . Bardzo mnie cieszy to ,że tchnęłam w te wspaniałe kreatywne osoby wiarę w możliwosci tworzenia , i że nie ma rzeczy niemożliwych do pokonania i mimo początkowego braku tej wiary pokonały to sceptyczne nastawienie i okazało się ,że teraz bardzo piękne dzieła wychodzą spod ich rąk .

Oto proszę : np Obrazki :

/ Poniższe prace są autorstwa jednej z wiernych uczestniczek prowadzonych przeze mnie warsztatów Eli Zgud :) /









biżuteria

ozdoby świateczne - styropianowe jajka zdobione róznymi technikami . Nowością jest zastosowanie Powetexu








i kleju na gorąco:



➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤

Minęły Święta Wielkanocne . Normalnie w tym czasie robimy wspólnie różne ozdoby . Niestety i w tym roku jak i minionym nie było takiej możliwości . A plany na warsztaty  były . Na przykład : patyczki do koreczków z samoschnącej glinki :





Stroiki :





Kurki zawieszki z filcu prasowanego

obrazki w kolorach wiosny      zajęcia dla dzieci

i dla dorosłych , już nie koniecznie wiosenne 









Kurki i króliki wykonane techniką filcowania "na mokro"

👉







👉👉👉👉👉👉👉👉👉👉👉👉👉👉👉👉👉👉👉

Kurki  szyte , zawieszki 





A w wolnych chwilach z pomocą Amadeusza powtała zawieszka i broszka :)

😸😸😸😸😸😸😸😸😸



a gdy kotek udawał się na drzemkę mogłam wyjąc koraliki i piorka by zrobic trochę biżuterii. Przy tym czarnym futrzaku :) nie jest to możliwe .... 


to będą kolczyki ...

i zestawy bransoletki + naszyjniki





Oczywiście nie obyło się bez nowych zupełnie niespodziewanych pomysłów i fantazji w pomysłach przy szyciu maseczek :



















A oto maszyna na której szyłam . Wyciągnęłam z piwnicy . Ile wspomnień , bo przecież to  maszyna na której jako mała dziewczynka uczyłam się szyć pod bacznym spojrzeniem mojej babci .



Był  w końcu czas równiez na malowanie - choćby takiego obrazu :


taki się blejtram trafił 180/70
technika mieszana z zastosowaniem szlachmetalu 

Ale ,żeby nie było to korzystając z przyjścia jakże oczekiwanej wiosny opuściłam mój Kraków i myknęłam zobaczyć co dzieje się za miastem . Odwiedziłam znajomych 




 
i powiem Wam ...JEST PIĘKNIE :) 
😀😀😀😀😀😀😀




               👉👉



👉

😚😙😆😍